Mówią, że las jest zielony. To prawda, ale zarazem też zbytnie uproszczenie. Kto bywa w lasie ten wie, że można w nim znaleźć całą paletę kolorów w zależności od pory roku i dnia. Najlepszy malarz nie powstydziłby się takich barw, w jakie stroi się przyroda. Nadchodzi jesień, a wraz z nią zmiana kolorów. I nie chodzi tylko o drzewa i ich barwne liście. Także na ściółce zaczyna się coś dziać...
Z daleka wygląda to tak, jakby nieuważnemu malarzowi wylała się raz po raz czerwona farba. Kolor ten zdecydowanie przykuwa uwagę. Nie bez przyczyny czerwona barwa pojawia się w reklamach. Tym razem nikt jednak nie chce nas do niczego przekonywać, ani nic nam wciskać. Tak po prostu z daleka wygląda elegancki strój pana muchomora.
Czerwony kapelusz i białe kropki - każdy z nas zna ten obrazek już od wczesnego dzieciństwa. Muchomory to z pewnością najbardziej wdzięczne grzyby, pojawiające się w książkach dla dzieci i bajkach. Wystarczy przejść się po przedszkolach, by odkryć, że wiele z grup do których chodzą dzieci nosi zaszczytne miano: Muchomorków. Któż z nas nie zna tego wierszyka: "(...) mam fartuszek z muchomorkiem, do przedszkola chodzę z workiem (...)" To przykład na to, że można być trującym grzybem, a i tak zrobić niesamowitą karierę - dla chcącego nic trudnego.
Muchomor czerwony, bo to o nim mowa, należy do rodziny muchomorowatych, która zawiera bardzo wiele gatunków. Niechlubny kuzyn naszego bohatera - muchomor sromotnikowy - jest przyczyną częstych zatruć u ludzi. Sam muchomor czerwony, choć nie do tego stopnia co jego kuzyn, również jest trujący. Zawiera muskarynę i kwas ibotenowy, które działają toksycznie na organizm człowieka.
Nazwę swą grzyb zawdzięcza środkowi, który dawniej stosowano, by zabijać muchy. Jego częścią miał być właśnie ów grzyb. Skuteczność tego specyfiku pozostaje pod znakiem zapytania, natomiast nazwa się przyjęła - grzyb ciągle (przynajmniej z nazwy) niesie śmierć nieświadomym muchom...
Biały i czerwony - dwie barwy, które często występują w parze. Wie o tym każdy Polak, wie i muchomor. Podczas wędrówek lasem warto wypatrywać jego kapeluszy i choć na moment przenieść się znów w świat dzieciństwa, gdy pod muchomorem mieszkały skrzaty, a złe czarownice ważyły w ogromnych kotłach trucizny z tego grzyba. Pan muchomor ma pewnie w zanadrzu jeszcze niejedną tajemnicę.
Jest ich mnóstwo. A co do wykorzystania muchomora na muchy, to prawda.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis
OdpowiedzUsuń