czwartek, 28 maja 2015

Czarno - biały świat


Strzyżewo, rok 1975. Tak dobrze znany obraz - wiejskie zabudowania wznoszące się łagodnie nad Obrą. Tyle razy stałam na moście, patrząc na tą panoramę Strzyżewa - w upalne letnie wieczory, w zimowe poranki, w jesienne i wiosenne popołudnia. Od dnia w którym wykonano zdjęcie minęło sporo czasu, ale widok pozostał niemal niezmieniony - jedynie rzeka płynie zazwyczaj znacznie niżej.  Miło znaleźć dowód na to, że może niektóre zmiany przebiegają jednak wolniej, niż nam się wydaje.






Zdjęcie autorstwa prof. Bogusława Linette pochodzi z Cyfrowego Archiwum imieniem prof. Józefa Burszty. 


O osobie prof. Józefa Burszty można przeczytać więcej tutaj: http://cyfrowearchiwum.amu.edu.pl/page/biografia
Z kolei o osobie prof. Bogusława Linette poczytać można tutaj: http://www.nagrodakolberg.pl/laureaci-prof._boguslaw_linette
Warto odwiedzić też stronę Cyfrowego Archiwum - to prawdziwa kopalnia zdjęć z polskiej prowincji. Jestem zachwycona odkryciem tego archiwum, tym bardziej, że sporo tam zdjęć z okolic Zbąszynia: http://cyfrowearchiwum.amu.edu.pl/ .


wtorek, 19 maja 2015

Leśna sadzawka


W majowe dni, w lesie można obserwować chyba wszystkie odcienie zielonego koloru. Aż trudno sobie wyobrazić, że ledwie kilka miesięcy temu, ten las był tak cichy, a ziemia pod stopami zamarznięta. Dziś wszędzie tętni życie - najbardziej jednak tam, gdzie jest woda. W jej poszukiwaniu skierować możemy się w stronę leśnej sadzawki - trudno użyć tu innego słowa, bo to bardzo mały zbiornik wodny. Jednak jak każde miejsce, gdzie gromadzi się woda w lesie, ma ono duże znaczenie dla przyrody. 









Zielona trawa, zielone liście, zielona rzęsa wodna - widać wyraźnie, iż kolor nadziei wygrał i zdominował cały majowy krajobraz. Nad sadzawką zwieszają swoje gałęzie rosnące drzewa i krzewy oraz to drzewo, które miało mniej szczęścia i zostało powalone.












W tafli wody odbija się zieleń, zupełnie dezorientując widza - zieleń na górze, zieleń na dole. Dobrze, że chociaż niebo, nawet wiosną pozostaje w stałym, zwykle błękitnym kolorze. Oszałamiająca zieleń, z nadejściem lata trochę spłowieje, a może po prostu nasze oczy zdążą się już do niej na dobre przyzwyczaić. Póki co zieleń wydaje się ciągle niezwykle świeża i soczysta - warto to dostrzec, chociażby na leśnych spacerach. 





piątek, 15 maja 2015

Słowo na dziś


"Urok natury wybrał dla swych wcieleń
Nie biel, nie czerwień, lecz tę miłą zieleń".

                            Andrew Marvell - Ogród - przekład Stanisław Barańczak




Majowe krzewy jagód w lesie w okolicach Zbąszynia.

wtorek, 12 maja 2015

Ścieżka dydaktyczno - przyrodnicza "Laski"


O rezerwacie Laski, nieopodal Babimostu, pisałam już kilka tygodni temu (post można znaleźć tutaj: http://zbaszynprzedmiescie.blogspot.com/2015/03/rezerwat-przyrody-laski.html). Najwyższy czas, by przedstawić ścieżkę dydaktyczno - przyrodniczą zlokalizowaną na terenie wspomnianego rezerwatu. Została ona stworzona przez Nadleśnictwo Babimost. To dobre miejsce dla wszystkich, którzy pragną dowiedzieć się więcej o otaczającej nas przyrodzie. 














Kiedyś tablice ścieżki dydaktyczno - przyrodniczej umieszczone były na terenie całego rezerwatu "Laski". Dziś tablice zgromadzono w jednym miejscu, nieopodal leśniczówki w Laskach Dolnych, tuż przy pomnikowym dębie "Kazimierz", który liczy ok. 200 lat, ma 28 metrów wysokości, a jego obwód wynosi 432 cm. 


Zdjęcie dębu prześwietlone, bo robione pod słońce - chciałam jednak oddać potęgę tego drzewa.





Ścieżka dydaktyczno - przyrodnicza położona jest na ogrodzonym terenie, który wykorzystuje również koło łowieckie "Jeleń" w Babimoście. W centralnym punkcie znajduje się szałas myśliwski, zwany "Jeleniówką", którego budowę zakończono w 2004 roku. Szałas służy nie tylko członkom koła łowieckiego, ale i zorganizowanym grupom, odwiedzającym ścieżkę. W szałasie jest wyznaczone miejsce na ognisko. Dookoła znajduje się natomiast infrastruktura w postaci ławek. Łąkę na której zbudowano szałas i ulokowano ścieżkę, polubiły krety - cały teren pełen był ich kopczyków.












Obok szałasu myśliwskiego znajduje się również pamiątkowy kamień z tablicą, postawiony z okazji 60- lecia koła myśliwskiego "Jeleń" w Babimoście.








Ścieżka dydaktyczno - przyrodnicza zainteresuje zarówno starszych, jak i tych młodszych.  Kolorowe tablice przybliżają życie lasu i jego mieszkańców. Możemy tu dowiedzieć się m.in. o piętrowej budowie lasu, leśnych ekosystemach, drzewach, krzewach i zwierzętach spotykanych w lesie, środowiskowej, społecznej i gospodarczej roli lasu. Poznamy też liczne zastosowania drewna, sposoby walki ze szkodnikami w lesie oraz zagrożenia, jakie niesie dla lasu człowiek i jego działalność.
















Najmłodsi mogą zajrzeć do leśnego przedszkola, poznać leśne abecadło, obejrzeć tropy zwierząt i dowiedzieć się, kto mieszka w leśnych dziuplach. Takie ścieżki, to doskonałe miejsce na naukę przyrody i biologii w terenie. Warto odwiedzić rezerwat "Laski" i przy okazji skorzystać z możliwości, jaką daje ścieżka dydaktyczno - przyrodnicza. Na samo przejście ścieżki i poczytanie tablic, należy zarezerwować około pół godziny. Z kolei wizyta w rezerwacie, to około godzinny spacer. Ścieżka dydaktyczno - przyrodnicza będzie doskonałym dopełnieniem tego, co zobaczyć można podczas wyprawy do rezerwatu, a zdobyte informacje pozwolą lepiej zrozumieć funkcjonowanie lasu. Nadleśnictwo Babimost może być dumne - takie inicjatywy z zakresu edukacji leśnej, są zawsze godne pochwały.

















O ścieżce dydaktyczno - przyrodniczej "Laski" jeszcze w dawnej wersji, prowadzącej przez rezerwat, przeczytać można tutaj:
http://www.zielonagora.lasy.gov.pl/sciezki-edukacyjne
http://kramsko.pl.tl/Rezerwat-Laski.htm

O szałasie myśliwskim i kole łowieckim "Jeleń" poczytać można tutaj:
http://www.jelen-babimost.pl/jeleniowka

O innej ścieżce przyrodniczo - leśnej w okolicach Zbąszynia pisałam tutaj:  http://zbaszynprzedmiescie.blogspot.com/2014/11/sciezka-przyrodniczo-lesna-nad-jeziorem.html

środa, 6 maja 2015

O czym szumią wierzby


Jedna z moich ulubionych, wiejskich dróg, biegnie od Przyprostyni, przez okolice Zakrzewka i Zakrzewa. Jedzie się przez pola, mijając po drodze niewielkie śródpolne lasy, rowy i piękne drzewa rosnące przy piaszczystej drodze. Wśród tych drzew są też takie, które chyba najbardziej kojarzą się z polską prowincją i wsią. Mowa oczywiście o wierzbach, które na wiosnę wypuszczają nowe witki i soczyste, zielone liście.














W Polsce rośnie dziko ok. 30 gatunków wierzb. Drzewo to ma właściwości lecznicze, jest też rośliną miododajną. Z uwagi na to, że dość szybko rośnie, wierzba chętnie wykorzystywana jest w gospodarce, znajduje też zastosowanie jako roślina energetyczna. Nie można też zapomnieć o wiklinie, czyli młodych wierzbowych pędach - okolice Nowego Tomyśla, to prawdziwe zagłębie wikliniarstwa. Warto też wspomnieć o walorach estetycznych tego drzewa - z upodobaniem sadzone jest ono w parkach i ogrodach botanicznych. 










Wśród polnych wierzb znajdują się i takie, które chylą się ku upadkowi. Ich pnie pękają, konary łamią się. Powykręcane fantazyjnie pnie, przypominają dziwne rzeźby. Drewno, odarte z kory, zaskakuje swoją gładkością i jasną barwą. 












Wierzby, które nie są przycinane, po kilkunastu latach często rozłamują się pod ciężarem własnych gałęzi. Z uwagi na to, drzewa te powinny być ogławiane - oznacza to obcięcie konarów. Czasem burzymy się, widząc obcięte niemal do samego pnia drzewa. Ten zabieg pomaga jednak wierzbom prawidłowo rosnąć i zapewnia im zdecydowanie dłuższe życie. 










O czym szumią wierzby z polnych dróg? Każdy może tu pewnie usłyszeć inną historię. Dla mnie jest to dziś majowa opowieść, pełna błękitnego nieba, płynących chmur, ptaków wijących gniazda w wierzbowych koronach, soczystej zieleni i słonecznego blasku...