sobota, 25 kwietnia 2015

Kapliczka w okolicach Podmokli Małych


Jeżdżąc na rowerze po drogach i bezdrożach, mijam wiele kapliczek, figur i krzyży przydrożnych. Stoją przy wjazdach do miejscowości, żegnają mnie przy wyjeździe. Pilnują rozstajów dróg, czasem spoglądają z pni drzew. Zdarzają się także tam, gdzie nigdy bym się ich nie spodziewała. A za każdą belką krzyża, za każdą frasobliwą twarzą Jezusa, za każdą zwiewną szatą Matki Boskiej i za każdym Świętym, stoi jakaś historia. Ktoś wybrał to, a nie inne miejsce, ktoś ufundował kapliczkę, czy krzyż. Ktoś nosił kwiaty i modlił się, ktoś wierzył, że to ma znaczenie. Dziś pora na kapliczkę z okolic Podmokli Małych - kapliczkę, która niedawno jakoś szczególnie do mnie przemówiła. 








Kapliczka stoi przy brukowano - polnej drodze z Podmokli Małych do Lasek Górnych. Wybudowana jest na polu za wsią, nieopodal wzniesienia, na którym rośnie las. Poświęcona została Matce Boskiej, której figura znajduje się w jej wnętrzu. Architektonicznie, skojarzyła mi się od razu z kapliczkami, które oglądać można w Lutolu Mokrym (pisałam o nich tutaj: http://zbaszynprzedmiescie.blogspot.com/2015/02/kapliczki-w-lutolu-mokrym.html).










Ze znalezionych w internecie informacji wynika, iż fundatorem kapliczki był Wojciech Pajko, mieszkaniec Podmokli Małych, a miejsce to zostało zaznaczone na mapie już w 1828 roku.  Murowana kapliczka, z krzyżem u szczytu, stoi prawdopodobnie tam, gdzie dawniej znajdował się drewniany krzyża. Kapliczka urzekła mnie swoją prostotą. Czerwona cegła jest zarazem dostojna, jak i skromna. Figurę Matki Boskiej otaczają kwiaty w jednolitym kolorze, zachowana jest harmonia. 










Na szczególność tego miejsca z pewnością złożyło się wiele elementów. Poza samą kapliczką, także blask wiosennego słońca, konary ogromnego drzewa, zapach fiołków rosnących pod kapliczką, dalekie nawoływania żurawi, brodzących w oddali po polu. Wszystko to kazało mi zsiąść z roweru na dłuższą chwilę, zatrzymać się, pomyśleć i spojrzeć na to miejsce, jak na niezwykły obraz. Za to właśnie uwielbiam rowerowe wyprawy po okolicach - zawdzięczam im tyle zwykłych - niezwykłych chwil...









O kapliczce, a także innych krzyżach i kapliczkach ziemi babimojskiej, przeczytać można tutaj:

5 komentarzy:

  1. Kapliczki, a znam ich wiele, a poznać chciałbym więcej, fascynują mnie swoją mistyką, tajemnicą, urokiem...
    Dziękuję za ten piękny tekst i link, z którego z pewnością skorzystam. Pozdrawiam autorkę bardzo ciekawego bloga!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kapliczki, a znam ich wiele, a poznać chciałbym więcej, fascynują mnie swoją mistyką, tajemnicą, urokiem...
    Dziękuję za ten piękny tekst i link, z którego z pewnością skorzystam. Pozdrawiam autorkę bardzo ciekawego bloga!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że post przypadł do gustu - również uważam, że kapliczki mają niezaprzeczalny urok. Dziękuję za miłe słowa i serdecznie pozdrawiam - blog Pana leśniczego śledzę zawsze z dużym zainteresowaniem.

      Usuń
  3. Ostatni kadr jest...masakra piękny :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zasługa miejsca - kapliczka jest naprawdę pięknie położona.

      Usuń