Białe żagle nad Błędnem. Wiatr we włosach i poczucie absolutnej wolności. Jezioro Zbąszyńskie nie istnieje dla mnie bez żaglówek - to ich drobne korpusy przecinają taflę płaskiej wody. To ich maszty dumnie sięgają wysoko, jakby chciały dotknąć chmur i nieba. To one najbardziej doceniają bliskość jeziora. Dla nich bez wody i wiatru nie ma życia.
Zdjęcie autorstwa Kazimierza Olejniczaka pochodzi z albumu Folklor Regionu Zbąszyńskiego opracowanego z okazji 1000-lecia Państwa Polskiego.
Szacunek do tego jeziora i fotografii Kazimierza Olejniczaka mam.
OdpowiedzUsuńPo przebiegnięciu jeziora dookoła szacunek pewnie jeszcze wzrósł :)
Usuń:-) wzrósł jak diabli....jeszcze muszę rowerowo je popełnić i będzie rozdział zamknięty...do następnego razu :-)
OdpowiedzUsuń:-) wzrósł jak diabli....jeszcze muszę rowerowo je popełnić i będzie rozdział zamknięty...do następnego razu :-)
OdpowiedzUsuń