Wilgotno, cicho, mglisto. Świat zasłonięty białą kotarą. Wzrok nie jest w stanie przebić zawieszonych w powietrzu kropel wody. Dal zanika, jest tylko to, co w najbliższym otoczeniu. Zmora kierowców, przesuwa się bezszelestnie, otacza z każdej strony, jej biały płaszcz snuje się i rozlewa. Pani mgła zagościła w dzisiejszy lutowy poranek i umościła się w okolicy na dobre. W nadziei, że mgła jednak opadnie i dotrą do nas promienie słońca, wyruszyłam przed siebie. Z każdym kilometrem mlecznobiały krajobraz przekonywał mnie, że moje nadzieje są złudne...
Otulona bielą trafiłam do miejsca, którego jeszcze spowitego mgłą nie widziałam. Trzeba przyznać, że do twarzy mu w tej aurze tajemnicy i niedopowiedzenia. Z mgły wyłania się nagle opuszczony dom - klimat prawie jak z dreszczowca, ale to tylko dom w Stefanowicach, opisywany już na tym blogu:
http://zbaszynprzedmiescie.blogspot.com/2014/09/opuszczony-dom-w-stefanowicach.html. Pusty, cichy, samotny - to się nie zmieniło. Trochę dalej, w Grubsku, z mgły wyłoniła się kolejna chata, przynajmniej o tej porze roku, opuszczona. Jej szarość i biel doskonale wtapiały się w tak mleczny dziś krajobraz.
|
Chata w Grubsku |
Mgła rozpościerała się nad polami, zaległa nad Rowem Wargańskim i Szarką, towarzyszyła mi całą drogę. Nie opadła, nie dopuściła promieni słońca. Uparta i gęsta wisiała, zasłaniając głębie i dal. Kazała skupić się na tym, co blisko, odkryła jedynie to, co chciała. Sprawiła mi niespodziankę i mimo, że liczyłam na słońce, to wyprawa za mgłą również miała swój urok - na słońce przyjdzie jeszcze pora.
|
Szarka |
|
Szarka |
|
Rów Wargański |
Fotografie do albumu krajoznawczego! Piękna mgła uchwycona w Twoim obiektywie.
OdpowiedzUsuńMgła była wówczas rzeczywiście niesamowita - świat od razu wyglądał inaczej. Dzięki za odwiedziny!
Usuń