Letnie burze potrafią być gwałtowne. To
jednak późna jesień i zima, zbiera największy plon wśród drzew.
Przetaczające się przez las wichury, opady śniegu, marznący deszcz - to
wszystko nie służy wysokim mieszkańcom lasu, pogrążonym w zimowym śnie. Najsilniejsi zazwyczaj nie
mają się czego obawiać. Ostatecznie wiatr strąci może ich drobne
gałęzie. Porywy wichru potrafią jednak, u słabszych drzew, złamać całe
konary, a w najgorszym wypadku powalić je w całości. O ich klęsce
świadczą wykroty, których po zimie sporo w lesie.
Klęska jednych, dla innych będzie jednak początkiem - powalone drzewa
zwolnią miejsce swoim nowym braciom i siostrom, a ich próchniejące
drewno zapewni niezbędne do nowego życia składni mineralne. Może nie
jest to więc klęska, a naturalne koleje przyrody. Na próchniejących
pniach z radością usadowią się grzyby. Gałęzie drzew bądź cienkie pnie
mogą przykładowo posłużyć jako słupki do leśnego ogrodzenia bądź budka
lęgowa dla ptaków. W przyrodzie nic nie ginie...
Choć dla niektórych drzew, mijająca zima była ostatnią, już wkrótce w ich miejscu mają szansę pojawić się nowe. Przyroda rządzi się własnymi prawami - przetrwa najsilniejszy - ale i nie znosi próżni. My sami musimy również jeszcze trochę się wysilić - do wiosny jednak coraz bliżej. Zmęczonym oczekiwaniem, polecam spacer do przedwiosennego lasu. A w domu niesamowitą lekturę - Sekretne życie drzew Petera Wohllebena. W obliczu przetaczającej się ostatnio przez kraj niekontrolowanej wycinki drzew, ta książka dostarcza wiele argumentów za tym, że powinnyśmy się w porę opamiętać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz