poniedziałek, 29 października 2018

Uchwycić chwile


Dwanaście lat temu dostałam w prezencie pierwszy aparat. Uznano chyba wówczas, że mogę rozpocząć własne dokumentowanie świata. Wcześniej z zazdrością oglądałam albumy starszego brata, patrzyłam jak podgląda naturę, pochyla się nad płatkami kwiatów, czy kroplami wody. Oglądałam książki rodziców pełne pięknych zdjęć z rozmaitych krajów. Otwierałam klasery i przenosiłam się w wir minionych wydarzeń. Zbierałam pocztówki, by móc choć na chwilę przenieść się tam, gdzie podróżujący, zobaczyć choć ułamek tego, co widzą oni. Spoglądałam na jakiś widok i myślałam - chciałabym uchwycić ten moment. Chciałam pamiętać. Chciałam mieć choć na chwilę poczucie, że da się zatrzymać czas...

Ze starych fotografii patrzą na mnie przodkowie, ludzie, których już ze mną nie ma. A tam ciągle uśmiechnięci, albo poważni, ze śmieszną miną, w dziwnych fryzurach, czy strojach. Trwają, choć przeminęli... Z fotografii patrzy na mnie roześmiane dziecko, uczeń pierwszej klasy, nastolatka z przyjaciółmi, a potem już coraz bardziej dorosły człowiek. Lubię zdjęcia. Rozumiem już dziś ich paradoks - choć zatrzymują chwile, pokazują jednocześnie jak szybko one mijają...

Aparat służy mi do dziś. Dotrzymywał kroku w wielu podróżach - tych dalekich i tych dużo bliższych. Wierny towarzysz, spoglądał w twarze ważnych dla mnie osób, utrwalał istotne miejsca i momenty. Dokumentuje mój świat, to jak go widzę, jak chcę go widzieć, to jaki jest i jaki bywa. Dokumentuję, by w przyszłości, móc zobaczyć przeszłość.

Życie nie toczy się jednak na zdjęciach. Nie jest albumem, który można otworzyć i przenieść się wstecz. Nie dzieje się ani w przeszłości ani w przyszłości. Nie można go odłożyć na kiedyś, na odpowiednią sposobność, czy moment. A często żyję tak, jakby było zupełnie inaczej... Chciałabym umieć uchwycić moment nie tylko obiektywem aparatu. To dużo trudniejsza lekcja, niż nauka odpowiedniej kompozycji, doboru światła, kontrastu. Sztuka fotografowania i sztuka życia. Jednego, jak i drugiego nikt mnie nie uczył. Bardzo więc niedoskonale, podpatrując tych, którzy zdają się robić to lepiej, na swój sposób próbuję uchwycić to, co nieubłaganie przemija...



Jesienny las w rejonach Zbąszynia - zdjęcie zrobione około dziesięć lat temu. Dziś miejsce to wygląda inaczej - las widoczny w głębi częściowo wycięto...


1 komentarz: