Leśne powitanie jesieni. Pierwsze na ochotnika zgłosiły się trawy i paprocie. Runo leśne nagle pożółkło i zrudziało. Tak, jakby letnie miesiące, pełne blasku i ciepła, skumulowały się w żółtych źdźbłach trawy i liściach paproci. Zieleń, niczym za dotknięciem czarodziejskiej, jesiennej różdżki, zmienia się powoli w inne, cieplejsze barwy. Żółte paprocie snują historię o wyjątkowo długim i upalnym lecie, które odchodzi wraz z odlatującymi na południe ptakami.
Zupełnie inną barwą witają jesień wrzosy. Drobne kwiatki przyciągają w cieplejsze dni pszczoły, które powoli kończą sezon ciężkiej pracy. Fiolet wrzosów przypomina barwę letniego nieba o zachodzie słońca, smug, które w ciepłe wieczory przed zapadnięciem zmroku rozpościerają się nad łąkami. Wrzosy, poza lasami, obecne są również w nazwie miesiąca, który właśnie mija...
Jeszcze inną kolorową niespodziankę postanowiły sprawić jesieni grzyby. Ile gatunków, tyle kolorów. Czasem to barwy rzadko spotykane w lesie, jak głęboka czerwień muchomorów nakrapianych białymi kropkami. Z kolei strategia najpopularniejszych grzybów jadalnych, to zlać się z otoczeniem. Mimikra ze ściółką skutecznie utrudnia ich znalezienie, ale grzybiarze wiedzą, ile radości daje spacer po jesiennym, barwnym lesie. Nawet, jeśli jak dziś, znajdzie się tylko jednego prawdziwka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz