czwartek, 13 kwietnia 2017

Kapliczka Chrystusa Ukrzyżowanego w Podmoklach Wielkich


Niewielka, niszczejąca kapliczka przy drodze w Podmoklach Wielkich. A w niej Chrystus ukrzyżowany, przybity do desek uwieńczonych tabliczką INRI - Iesus Nazarenus Rex Iudaeorum. Ozdobiony sztucznymi kwiatami, wetkniętymi za krzyż przez mieszkańców wioski. Taki cichy, bezbronny, od lat wiszący przy drodze z umęczoną głową opadającą na pierś. Dziś taki sam, jak i wtedy.

Może ktoś czasem z przyzwyczajenia przeżegna się przy kapliczce. Może ktoś spojrzy na sekundę w Jego twarz, z tylnego fotela samochodu, mijając to miejsce w pędzie codziennego życia. Może ktoś nawet sfotografuje kapliczkę i opisze, by ocalić ją od zapomnienia. Bez Niego to miejsce nie miałoby jednak takiego znaczenia. Byłoby bardziej bądź mniej udaną architekturą, kupą cegieł, cementu, drobnych detali - może nawet i ładnych, ale nie kryjących żadnej głębi. On zawisł jednak na krzyżu w określonym celu - i na Golgocie i w Podmoklach Wielkich. O tym celu chcę sobie przypominać - na co dzień, ale może szczególnie w okresie tajemnicy Świąt Jego Zmartwychwstania.









niedziela, 9 kwietnia 2017

Jaz na Gniłej Obrze


Gniła Obra (zwana również Leniwą Obrą) to dopływ Obrzycy, mający swoje źródła w rejonie wsi Brójce. Nieopodal mostu drogowego prowadzącego do Podmokli Małych, możemy obserwować na tej rzece budowlę hydrotechniczną, jaką jest jaz.


Gniła Obra




Pośród wiosennych pól i płaskiego krajobrazu, nawet z daleka widać wybudowaną w poprzek rzeki drewnianą konstrukcję. Jaz to urządzenie piętrzące wodę, a celem jego budowy jest utrzymanie względnie stałego poziomu rzeki. W przypadku jazu w okolicach Podmokli Małych, chodziło zapewne o zabezpieczenie okolicznych terenów przed wylewaniem rzeki - jak same nazwy miejscowości wskazują (Podmokle Małe, Podmokle Wielkie), rejony te były narażone na lokalne podtopienia. 






Jaz w okolicach Podmokli Małych posiada trzy obsługiwane ręcznie ruchome zastawki, które pozwalają jeszcze lepiej regulować pożądany poziom wody. Do jazu przybita jest miara, dzięki której możliwe jest precyzyjne określenie poziomu wody. Podczas mojej wizyty nad Gniłą Obrą, rzeka płynęła tak spokojnie, iż jakakolwiek regulacja nie była konieczna. Trudno ocenić, na ile ta budowla hydrotechniczna jest jeszcze używana, a na ile to pozostałość po czasach, gdy poziom wody w rzece bywał znacznie wyższy - aktualnie bowiem okoliczne tereny raczej borykają się z brakiem wody, niż jej nadmiarem.


W tle zabudowania Podmokli Małych.






Poza drewnianą konstrukcją jazu, drewno posłużyło również do wzmocnienia brzegów w okolicy budowli hydrotechnicznej. Póki co, drewno zdaje się spełniać swoje zadanie, choć nie ulega wątpliwości, iż jest bardziej podatne na warunki atmosferyczne niż przykładowo beton. Drewniana konstrukcja z pewnością jednak lepiej wpisuje się w krajobraz. Poza piętrzeniem wody, jaz pozwala również przedostać się z jednego brzegu rzeki na drugi oraz podziwiać malowniczą okolicę - aspekt może mniej użyteczny, jednak dla mnie ważny.