środa, 6 maja 2015

O czym szumią wierzby


Jedna z moich ulubionych, wiejskich dróg, biegnie od Przyprostyni, przez okolice Zakrzewka i Zakrzewa. Jedzie się przez pola, mijając po drodze niewielkie śródpolne lasy, rowy i piękne drzewa rosnące przy piaszczystej drodze. Wśród tych drzew są też takie, które chyba najbardziej kojarzą się z polską prowincją i wsią. Mowa oczywiście o wierzbach, które na wiosnę wypuszczają nowe witki i soczyste, zielone liście.














W Polsce rośnie dziko ok. 30 gatunków wierzb. Drzewo to ma właściwości lecznicze, jest też rośliną miododajną. Z uwagi na to, że dość szybko rośnie, wierzba chętnie wykorzystywana jest w gospodarce, znajduje też zastosowanie jako roślina energetyczna. Nie można też zapomnieć o wiklinie, czyli młodych wierzbowych pędach - okolice Nowego Tomyśla, to prawdziwe zagłębie wikliniarstwa. Warto też wspomnieć o walorach estetycznych tego drzewa - z upodobaniem sadzone jest ono w parkach i ogrodach botanicznych. 










Wśród polnych wierzb znajdują się i takie, które chylą się ku upadkowi. Ich pnie pękają, konary łamią się. Powykręcane fantazyjnie pnie, przypominają dziwne rzeźby. Drewno, odarte z kory, zaskakuje swoją gładkością i jasną barwą. 












Wierzby, które nie są przycinane, po kilkunastu latach często rozłamują się pod ciężarem własnych gałęzi. Z uwagi na to, drzewa te powinny być ogławiane - oznacza to obcięcie konarów. Czasem burzymy się, widząc obcięte niemal do samego pnia drzewa. Ten zabieg pomaga jednak wierzbom prawidłowo rosnąć i zapewnia im zdecydowanie dłuższe życie. 










O czym szumią wierzby z polnych dróg? Każdy może tu pewnie usłyszeć inną historię. Dla mnie jest to dziś majowa opowieść, pełna błękitnego nieba, płynących chmur, ptaków wijących gniazda w wierzbowych koronach, soczystej zieleni i słonecznego blasku... 




4 komentarze: